O tym miejscu pisano wiele i w większości w samych superlatywach. Dlatego też jadąc na południe województwa dolnośląskiego postanowiliśmy się zatrzymać we Wrocławiu i zobaczyć to miejsce.
Na początek kilka informacji.
Afrykarium znajduje się we wrocławskim zoo - praktycznie niedaleko wejścia. Obowiązuje jeden bilet do zoo. Czy jest tłoczno? To zależy. My byliśmy w sezonie wakacyjnym w dzień powszedni. Na wejście do budynku czekaliśmy w kolejce - długiej. Oczekiwanie na wejście ok 20 - 30 min. (godz. 11- ta) Natomiast jak wyszliśmy, to można było z powodzeniem wejść bez żadnego oczekiwania.
Bilety wstępu do najtańszych nie należą. W środku jest restauracja i sklepik - ceny również są bardzo wysokie.
Całe Afrykarium podzielone jest na 5 stref - tematów w których możemy podziwiać różne zwierzęta.
Strefy to - Morze Czerwone, Afryka Wschodnia, Kanał Mozambicki, Wybrzeże Szkieletów i Dżungla nad rzeką Kongo. W sumie to 21 basenów i akwariów z mieszkańcami Czarnego Lądu. Niewątpliwie atrakcją kompleksu jest 18 metrowy przeźroczysty tunel z mieszkańcami Kanału Mozambickiego gdzie praktycznie z każdej strony otacza nas woda i pływające ryby.
Czy warto? Moim zdaniem to obowiązkowy punkt do zwiedzenia mimo wysokich cen. Rzeczywiście afrykarium robi ogromne wrażenie i nie sposób tutaj opisać ani pokazać uroku tego miejsca. Zwłaszcza, że robienie zdjęć jest utrudnione chociażby z uwagi na dużą liczbę zwiedzających. Ja na pewno tam wrócę bo dla mnie to miejsce magiczne.
Morze Czerwone,
Afryka Wschodnia
Kanał Mozambicki
Wybrzeże Szkieletów
Dżungla nad rzeką Kongo
I jeszcze troszkę zdjęć....
Byliście? A jakie są Wasze wrażenia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz